Okulary na wybiegu

Jesteście ciekawi jak prezentują się luksusowe, kobiece okulary w towarzystwie idealnie skrojonych sukni? Na co należy zwrócić uwagę podczas doboru opraw na wyjątkową okazję? Czym kierowałem się podczas wyboru okularowych stylizacji dla finalistek prestiżowego konkursu piękności? Poniżej krótkie podsumowanie wieczoru pełnego zjawiskowych kobiet, wytwornych kreacji i awangardowych okularów. Sam jestem ciekaw, która z opraw (a może kandydatek?) wpadła Wam w oko.


Czy mógłbym odnaleźć lepsze połączenie niż piękna kobieta i piękne okulary? Jasne! Wiele pięknych kobiet w wielu pięknych okularach! Tak właśnie w skrócie przedstawić mógłbym event, na którym zaprezentowały się finalistki Miss Elite 2020. Inicjatorem konkursu jest filia Elite Club Monaco, mająca siedzibę w warszawskim Pałacu Zamoyskich przy Foksal 2. Założeniem organizacji obok jednoczenia ludzi ze świata biznesu i osobistości z życia publicznego jest rozniecanie w otoczeniu przepychu i luksusu idei właściwych dla działalności dobroczynnej. Elite Club Monaco Warsaw spełnia także zadanie modowego wybiegu będącego okazją dla promocji znanych i wzrastających projektantów oraz artystów.

Spod igły Agnieszki Suchockiej

Podczas minionego eventu finalistki konkursu miały możliwość zaprezentowania się w kreacjach przygotowanych przez Agnieszkę Suchocką i …w okularach by Ghosteye. Ale najpierw kilka słów o przeuroczej, utalentowanej projektantce, która uświetniła pokaz wieczorowymi strojami wykonanymi w zgodzie z ideą krawiectwa haute couture. Agnieszka Suchocka to właścicielka atelier na Komorskiej 42 w Warszawie – miejsca w którym ukojenie odnajdują kobiety poszukujące świetnie skrojonych i mistrzowsko wykończonych ubrań. To też przestrzeń, w której materializuje się dwudziestoletnie doświadczenie w krawiectwie i miłość do tworzenia pięknych strojów. Efekt jej talentu można odnaleźć na wybiegach w Nowym Jorku, Paryżu czy Tokyo. Jak pisze o sobie – „nie ma idealnych kobiet – każda jest inna, wyjątkowa i oryginalna”.

Okulary dopełnieniem wieczorowych kreacji

Aby zachować spójność z wieczorowymi strojami oraz samą okazją, podczas której były prezentowane, dobór okularów wcale nie był sprawą prostą. Kilkanaście pięknych dziewczyn to kilkanaście typów urody, kształtów twarzy i odmiennych temperamentów, a odniesienie do sloganu, w którym ładnemu ładnie we wszystkim w przypadku optyki okularowej ma raczej nikłą rację bytu.

Wybierając okulary, z uwagi na grę świateł, flesze oraz naturalnie krawiectwo haute couture postawiłem na luksusowe modele z francuskich oraz włoskich domów mody. W większości przypadków były to oprawy krzyczące formą i zdobieniami. Wśród stylizacji znalazło się kilka „petard”, w których połączenie urody, idealnie skrojonej sukni, perfekcyjnych detali i rzecz jasna okularów stworzyły obraz iście oskarowych kreacji. To ogromna przyjemność kiedy odpowiednio dobrany, niewielki przedmiot skrada serce kobiety dodając jej seksapilu, klasy i pewności siebie.

Dobór okularów do wieczornej kreacji jest świetnym i wcale niełatwym wyzwaniem. Ubiór i okulary muszą być zgrane ze sobą, ale też spójne z wizytowym anturażem. Modowy wybieg to rzecz jasna nie wieczorna kolacja, przy której założenie barwionych „szkieł” może okazać się  sprzeczne z dobrym, okularowym obyczajem (gdzie kontakt wzrokowy z drugą osobą jest niezwykle istotny). To element „show”, gdzie czerwony dywan jest miejscem, w którym okularowa stylizacja jest jednym z elementów scenicznego pokazu.

Finał Miss Elite 2020

To dopiero początek udziału okularów w towarzystwie pięknych kobiet, zjawiskowych kreacji i kamer. Już niebawem, bo 29 lutego w Pałacu Zamoyskich odbędzie się Charity Gala, czyli Finał konkursu Miss Elite 2020. Zwyciężczyni konkursu, czyli polska Grace Kelly obok objęcia patronatem fundacji dobroczynnych wyjedzie do Miami oraz zapozuje w ekskluzywnym magazynie modowym. Również i ja na ten cel przygotowałem coś specjalnego. Dodam, że tym razem dobrane przeze mnie okulary zobaczycie w towarzystwie pięknych kobiet i …..(cytując Marka Kondrada – „wiem, ale nie powiem”). Zatem bacznie obserwujcie blog Ghosteye oraz Elite Club Monaco Warsaw. Oj, będzie się działo!

Czy cena jest najważniejsza?

Załóżmy, że jesteś okularowym klientem płci brzydkiej i na gwałt szukasz przeciwsłonecznych patrzałek. Mieszkasz w większym mieście, w którym odwiedzić możesz co najmniej kilkanaście zakładów optycznych. Biorąc pod uwagę czas i marketing szeptany ograniczasz się do pięciu. Jesteś „konkretem” i wiesz jakiego modelu szukasz. Zresztą widziałeś u kumpla – lokalnego, modowego celebryty i księcia sobotnich melanży, więc nie ma bata – musiałeś wybrać dobrze. Postawiłeś na ucieleśnienie okularowych snów i kwintesencję optycznych wyżyn… przynajmniej tak myślisz.


Wybrałeś markę na „R” i nieśmiertelnego Aviatora. Jak mówi kinowy klasyk – ma być złoty, a skromny. Dla jednych idziesz „na grubo”, dla drugich (nieco bardziej znających branżę) stawiasz po prostu na średniopółkową markę na „R”, tak samo reprezentującą słowo premium, jak golonka wegańską kuchnię. Ale nie ma znaczenia – Rajban miał być i będzie! Odwiedziłeś cztery miejsca, gdzie w dwóch odnalazłeś swoje „złotka” z gradalnie barwioną soczewką. Różnica w cenie pomiędzy salonami to cirka pięć dych. Niby mało, ale za tyle to masz prawie sushi – lancz ze swoją panną. Zanim podejmiesz decyzję wpadasz jeszcze do ostatniego optyka z listy. Po 15 minutach wychodzisz z wymarzonymi oksami, które kupiłeś prawie… stówę drożej niż w najtańszym miejscu…

Zakładając, że przez hojnie obdarzoną ekspedientkę nie miałeś złożonych pozaokularowych obietnic. Zatem – co się stało, że zapłaciłeś więcej za ten sam produkt?

Powodów może być kilka. Podejdźmy do tego zagadnienia merytorycznie i tym razem nieco poważniej.

Sytuacja, która miała miejsce była przykładem wykorzystania przez sprzedawcę tzw. pozacenowych argumentów sprzedaży – tematu na który szczególnie zwracam uwagę podczas branżowych szkoleń sprzedażowych. W skrócie – bez względu na to z jakim zakupem się zmierzasz, czasem oczekujesz czegoś więcej niż boksowanie się ze sprzedawcą o pięćdziesięciozłotowy rabat i odwrotnie – będąc sprzedawcą, na decyzję zakupową Twoich klientów wpływa nie tylko wyłącznie cyfra na metce. Nie będę się rozkręcał tworząc tematyczny elaborat. Wytłumaczę to  konkretnie i zwięźle.

Zaoferuj bezkosztowy serwis i naprawę

Tak wiem – „naszą firmę na to nie stać, to strzał w kolano”… Otóż nie! Stworzenie wartości dodanej związanej z przemyślanym (na pewnych, określonych zasadach) bezpłatnym serwisem i naprawą produktu może stać się istotnym argumentem dla Twojego klienta. Wbrew pozorom zakup okularów i samochodu może mieć ze sobą wiele wspólnego. 😊

Sprzedaj nieco historii

Jeśli storytelling jest Ci obcy lub nijak wpasujesz się w historię danego produktu z Tobą w roli głównej, zwyczajnie poczytaj o marce i ludziach, którzy ją zbudowali. Tym sposobem, idąc śladem Aviatora, Twój klient po wyjściu z salonu stanie się niemalże pilotem US Air Force, a Ty jako sprzedawca zyskasz jego uznanie ze względu na wiedzę i profesjonalną obsługę.

Zaproponuj produkt wyższej jakości

Mimo, że klient zobrazował sobie już swój zakup zaproponuj mu lepszy jakościowo produkt. Lepszy w znaczeniu trwalszy, lżejszy, wygodniejszy, zapewniający większe bezpieczeństwo. Miło usłyszeć dobre słowo z ust zadowolonego klienta i budować lojalność na lata. Czy będąc zadowolonym konsumentem polecisz najbliższym miejsce, gdzie zostałeś dobrze obsłużony? Tak właśnie działa marketing szeptany.

Stój na straży czasu i jakości usługi

Presja czasu w biznesie zawsze jest i będzie. Dostosuj zatem czas wykonania usługi do faktycznych możliwości i mocy przerobowych. Trzymaj jakość, a w sytuacjach awaryjnych czy poślizgu zadzwoń błyskawicznie do klienta. Czasem dezinformacja i jeden dzień zwłoki zepsuje relacje i pozostawi niesmak. Przecież będąc klientem lubisz otrzymywać wszystko na czas. Czyż nie?

Dostarczaj produkt do dowolnego miejsce na świecie

Myśl globalnie. Jeśli sprzedajesz produkt, który możesz wysłać, spraw, aby każdy Twój klient o tym wiedział. Rejestrowana, półkilogramowa przesyłka pocztowa do Londynu to wydatek niecałych 20 zł. Przy produkcie o wartości 1000 zł to 2%. Przeżyjesz. Do paczki włóż dodatkowy gadżet. Klient to doceni.

Każdy rodzaj wartości dodanej z łatwością dopasujesz do Twojej branży. Myśl kreatywnie, wdrażaj pierwiastki nowoczesności i wychodź poza 4 ściany Twojego biznesu. Trzymam kciuki.

Do zobaczenia na szkoleniu.

Ghosteye