Gorące dni ostatnio dają się we znaki. Jak dla mnie – rewelacja! Tym bardziej, że aura w ostatnich miesiącach wyczerpała limit zimna i bylejakości. Oczywiście pomijam fakt (sorry za czarny humor), że za dwa, trzy pokolenia staniemy na skraju ekologicznej zagłady. W sumie – już to się dzieje. Bardziej chodzi mi o to pogodowe, narodowe gderanie. Nie dogodzisz. I tak znajdą się narzekacze. Za gorąco, za duszno, spiekota. W dupach się poprzewracało. Odnoszę wrażenie, że dla pogodowych troli (plotkaro – pogodynki przy sklepowej kasie) natura powinna wyjść naprzeciw tworząc dwie równoległe strefy klimatyczne. Niech odśnieżają ogródek i lepią z dziećmi bałwana przy czterdziestu stopniach w cieniu. 🙂 Jeden z pejoratywów upalnej, polskiej pogody, który zapadł mi w pamięć, to czasy licealne, kiedy bujałem się po mieście zatłoczonymi mzk-mi, a dla wielu pasażerów mydło i dezodorant okazywały się zbyt drogie…
Termiczne uszkodzenie soczewek okularowych
Skupmy się jednak na temacie wpisu. Okazuje się, że upalne dni i wysoka temperatura powietrza wcale nie sprzyjają utrzymaniu naszych okularów w dobrej kondycji. Zarówno tych korekcyjnych, jaki i tych przeciwsłonecznych. Wpływ ciepła może negatywnie oddziaływać na soczewki okularowe, prowadząc do ich trwałych uszkodzeń. Bez względu na to czy mówimy o tzw. „białych szkłach” korekcyjnych, fotochromach czy soczewkach barwionych – uszkodzenia termiczne dotyczą znacznej większości okularowych „szkieł”, gdzie zamontowane mamy tak zwane soczewki organiczne. Posiadają one wrażliwe na wysoką temperaturę uszlachetnienia. W rezultacie powłoka soczewki może zwyczajnie popękać, czego efektem będzie pojawienie się na jej powierzchni cienkiej, gęstej pajęczyny. Antyrefleks soczewki może także zacząć się łuszczyć.
A co z gwarancją?
Stawiając się w roli klienta moglibyśmy stwierdzić, że po to kupiliśmy fotochromy bądź korekcyjne okulary przeciwsłoneczne, aby chroniły przed słońcem. Tak, to prawda. Jednak drobna różnica polega na tym, że okulary mają chronić przed słońcem oczy, a nie deskę rozdzielczą w samochodzie czy ręcznik na plaży. Dostrzegacie subtelny niuans? Temperatura w nagrzanym od słońca samochodzie może dochodzić nawet do 60-70 stopni Celsjusza! To zdecydowanie więcej niż temperatura panująca na naszych nosach. Nie sądzicie?? Warto także uwzględnić finansowy wymiar takiej szkody, bowiem termiczne uszkodzenie okularów wywołane nieprawidłowym użytkowaniem nie podlega gwarancji i roszczeniom wobec sprzedawcy. Ewentualna, bezkosztowa wymiana produktu na nowy może nastąpić tylko i wyłącznie jako gest handlowy salonu optycznego i należy raczej do rzadkości. Kiedy to w przypadku najzwyklejszych soczewek z powłoką antyrefleksyjną nasza opieszałość (bądź po prostu niewiedza) może nas kosztować 100-200 zł, to w przypadku wymiany „szkieł” progresywnych głowa naprawdę mocno może rozboleć.
Drogi okularniku! Wystarczy abyś dbał o dobrą kondycję swoich okularów (i przy okazji portfela), przestrzegając (szczególnie w okresie letnim) poniższych zasad:
– nie zostawiaj swoich okularów w samochodzie – ani na desce rozdzielczej czy siedzeniu, ani w schowku,
– podczas kąpieli słonecznych nie pozostawiaj okularów na ręczniku przy plaży/basenie i w miejscu o dużej ekspozycji słońca,
– unikaj pozostawiania okularów w pomieszczeniach w miejscach nasłonecznionych (np. na parapecie, blisko okna itp.)
– nie zostawiaj okularów w okolicy bezpośredniego źródła ciepła (grill, kominek, ognisko, kaloryfer; nie zabieraj ich także na saunę).
Fajnie, aby poniższy tekst uratował choć kilka okularowych istnień. 🙂
Mimo wszystko – życzę Wam dużo słońca!
Ghosteye