Tym razem przyszedł czas na jeden z większych, optycznych eventów w kraju – organizowany co dwa lata, Ogólnopolski Kongres Optyków KRIO. Starając się sprostać potrzebie noclegowej przy zapewnieniu nienagannej przestrzeni wystawienniczej organizatorzy, co już stało się tradycją wybrali Hotel Gołębiewski. W tej edycji zjazdu postawiono jednak na Karkonosze i zdecydowanie większy gabaryt, pieszczotliwie nazywany przez niektórych karpackim kołchozem. 😊
Program tegorocznego kongresu w rozumieniu koncepcji organizacyjnej i nadzoru merytorycznego należał do Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej. Organizacją i przebiegiem wystawy optycznej zajęła się Grupa Międzynarodowych Targów Poznańskich.
„E” jak edukacja
Dla głodnych wiedzy w czasie dwóch dni, KRIO przygotowało kilkanaście otwartych wykładów i warsztatów. Z uwagi na bliższy mojej osobie obszar sprzedaży siłą rzeczy byłem większym fanem tematyki wystąpień z pierwszego dnia kongresu, związanej m.in. z obsługą klienta, właściwym podejściem do sytuacji reklamacyjnych i spornych czy związanej z przyszłością biznesu optycznego. Głos zabierali – Justyna Nater (przewodnicząca PTOO), Tomasz Krawczyk ze Steiner Consulting, dr Marek Borowiński, mecenas Jan Pytel wraz z Maciejem Zbąskim, Kamila Kaliańczyk oraz Szymon Grygierczyk z Hoya Lens Poland. Ten ostatni zwrócił uwagę na szansę, którą może nieść ze sobą reklamacja klienta. Całkiem interesujący przekaz – oby więcej takich osób w branży. Drugi dzień to tematyka wykładów bliższa optometrii i okulistyce z gronem profesorskim i doktorskim na czele.
Kilka słów o wystawie
13 KRIO obok funkcji edukacyjnej i handlowej dało także dobry pretekst do wspólnej zabawy i integracji. Z założenia impreza KRIO nie jest typową imprezą targową, więc trudno było spodziewać się ogromnych przestrzeni wystawienniczych. Porównując pod tym względem Silmo, Opti czy nawet targi w Poznaniu, w trakcie wizyty w Karpaczu moje osobiste Endomondo podczas spaceru po dwóch piętrach nie zdążyło się nawet dobrze skalibrować. 😊 Co do samej wystawy i nawiązanych relacji biznesowych – po moich rozmowach z przedstawicielami firm – odczucia ambiwalentne. Trzeba przyznać, że bardzo istotne znaczenie miało usytuowanie stoiska w dogodnym miejscu – czytaj przy dużym natężeniu ruchu. Dobra lokalizacja przy wysokich kosztach inwestycji (nie ukrywajmy, że wydarzenie dość mocno pociągnęło wystawców po kieszeni), pozwoliła zmonetyzować uczestnictwo w imprezie. Dla niektórych z punktu widzenia przeprowadzonych transakcji były to najlepsze targi KRIO. Spotkałem się także z ocenami, że (prawdopodobnie) niezbyt fortunna miejscówka stoiska nie pozwoliła zdobyć oczekiwanej ilości klientów.
Nie tylko oprawki
Naturalnie obok producentów i dystrybutorów opraw i akcesoriów tegoroczne KRIO ugościło producentów sprzętu optycznego i okulistycznego jak również marki oftalmiczne takie jak Zeiss, JZO, Nikon, Seiko, Hoya, Shamir czy Essilor. Obecność producentów soczewek okularowych była bardziej wizerunkowa i raczej niemierzalna pod kątem transakcji finansowych, jednakże podkreśliła fakt, że są istotnymi graczami na ryku optycznym w kraju.
Ciekaw jestem Waszych opinii o wydarzeniu. Kto był – przyznać się! Czy impreza sprostała Waszym oczekiwaniom?
Wystawa optyczna tradycyjnie została zdominowana przez producentów opraw okularowych.
Targi optyczne to nie tylko okulary
Męskim okiem
Stylówy by Ghosteye